poniedziałek, 12 stycznia 2015

Prolog

Pamiętnik Melody, 30 czerwca 2014
Drogi Pamiętniku... czy tak się to zaczyna ? Nie mam pojęcia, ostatni raz pisałam pamiętnik gdy byłam dziesięcioletnim dzieckiem... i miałam beztroskie życie... postanowiłam że znowu zacznę pisać pamiętnik, chociaż raz w tygodniu.. chyba teraz powinnam napisać co tam u mnie i czemu właściwie tak sobie postanowiłam... cóż, od kilku dni mam wakacje, jeeej... tak, wiem, mało entuzjastycznie, ale co to za wakacje jeśli musisz chodzić do pracy.. czemu muszę, a nie chcę? Odpowiedź jest prosta, mieszkam z babcią, tata zmarł w wypadku gdy miałam kilka miesięcy, mama.. ona.. chciała być silna, ale fakt że byłam mała i miała mnie na głowie też nie był korzystny.. powiesiła się.. z tęsknoty.. naprawdę bardzo kochała ojca, ale czemu nie pomyślała że JA mogę jej potrzebować.. że będzie mi trudno, że przyszło mi dorastać bez osób które dały mi życie..czemu? Zajęła się mną babcia, początkowo mieszkała ze mną w Los Angeles, ale gdy tylko skończyłam 3 lata wyjechałyśmy do domu babci, do Sydney-rodzinnego miasta taty, gdyż zmarł dziadek. Babcia była bardzo smutna, ale ja wspieram ją z całych sił, cały czas. Myślę, że radzimy sobie nieźle, wspomaga nas też chrześniaczka mojego taty - Lola Grace. Uwielbiam ją za jej dobre rady i pomocne serce.. w KAŻDEJ sytuacji, zawsze znajdzie czas żeby ze mną porozmawiać, doradzić, wie, że tego potrzebuję, bo babcia jest już w podeszłym wieku i nie idzie porozmawiać z nią o wszystkim, dlatego właśnie kocham Lolę. 
Wracając do wakacji - pracę zaczynam jutro, będę pracowała w barze i od czasu do czasu rozwoziła zamówienia do domów. Nie jest to zbyt męcząca praca, a w sumie nawet lubię obsługiwać klientów, więc jest okej. Mam wolne soboty i niedziele w lipcu, a od sierpnia pracuję tylko w weekendy, także fajnie. Lola tam pracuje, to ona załatwiła dla mnie tą pracę, nie będę więc osamotniona. 
Mam też nadzieję, że mimo pracy wykorzystam te wakacje ma maksa!!
Chcę spędzić jak najwięcej czasu z Michaelem, jest dla mnie bratem, którego nigdy nie miałam, zna mnie lepiej niż ktokolwiek inny, w sumie poznałam go już w piaskownicy, kilka miesięcy po wyprowadzce z LA i jest moim pierwszym prawdziwym przyjacielem. Ponadto chcę też spędzić ten czas z moją przyjaciółką, Leną, którą poznałam w pierwszej klasy szkoły podstawowej. Ona okazała się być moją bratnią duszą, lubi się ze mną wygłupiać, jest kochana. No i oczywiście chcę też spędzić wakacje z Calumem, moim przyjacielem, który jest najdziwniejszą (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) i najzabawniejszą osobą jaką znam, przy okazji jest "bratem" Leny. Wracając do wakacji - w przerwie między plażą, pracą, znajomymi i zakupami, mam nadzieję że znajdę czas na muzykę, moją największą miłość tuż po Dingo (no i oczywiście tuż po babci), moim psie który jest ze mną od szczeniaka, a urodził się w dniu mojego przyjazdu do Sydney. Wracając do muzyki, jestem uzdolniona podobno po mamie, która była śpiewaczką operową... mnie wcale nie interesuje zawód śpiewaczki operowej... wolę raczej.. inny typ muzyki. Mój "talent" i miłość do muzyki zawdzięczam również babci, która nauczyła mnie grać na fortepianie. Potem sama przerzuciłam się na gitary.. wszelkiego rodzaju gitary. Tą pasję każdego dnia pomagają mi również rozwijać moi przyjaciele, którzy sami mają bzika na punkcie muzyki! Ale też za to ich kocham.. 
Swoją drogą, już nie mogę doczekać się liceum! Tak, wiem, jestem dziwna, najpierw narzekam, że nie odpocznę od szkoły a potem chcę już iść do szkoły.. wszystko wina Caluma, zaraził mnie swoją dziwnością, albo jak to mówi "wyjątkowością". W każdym razie cieszę się że wszyscy idziemy do jednego liceum, w sumie to moja zasługa, bo oni wcale nie chcieli wybierać się na ten profil, ale ja po prostu boję się że jeśli pójdziemy na jakiś artystyczny, nie będziemy mieli przyszłości. Niechętnie, ale ze względu na bycie razem, zgodzili się. Tak się cieszę! Prawda jest taka że nigdy nie zwracałam uwagi na to co mówią inni, ale teraz chcę trochę wydorośleć.. nie chcę już żeby ludzie śmiali się z nas, bo jesteśmy dziwni.. cóż.. całe życie łudziłam się że śmieją się z nami, a nie z nas. Szkoda, że się myliłam. Ze względu na to że to między innymi dzięki Michaelowi jestem silna po stracie rodziców i jestem sobą, postanowiłam, że teraz ja mu pomogę, pomogę mu stać się popularnym. W końcu - kto nie chce popularności? Ja chcę, dlatego postawiłam na diametralną zmianę - wydorośleję, skończę z głupimi żartami, zacznę ubierać się modniej (zawsze najważniejsza była dla mnie wygoda i pokazanie mojej wyjątkowości, teraz aby być popularną, muszę być zdecydowanie bardziej stylowa) i zacznę się malować. NIGDY tego nie robiłam.. ale serio, czuję całą sobą, że od tego roku szkolnego moje życie nabierze tempa, zmieni się na LEPSZE, a przede wszystkim nie będę niewidzialna! Każdy pozna i zapamięta Melody, Melody Grey.
                                Melody xx


__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________


Okay, prolog jest ! Wyszedł długi (znaczy się tak mi się wydaje) ale chciałam jak najbardziej przybliżyć Wam historię Melody i myślę że ten prolog jest dość ważny. :) PROSZĘ O KOMENTARZE, to wiele znaczy. 
Much Love,
Magdalene XxX


Wszystkie pytania możecie zadawać na tt tego ff:
World of Liars FF @worldofliarsFF

4 komentarze:

  1. No, wyszło fajnie. Zapowiada się nieźle, czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wyszło tak źle, całkiem spoko x
    @xLana_Reyx

    OdpowiedzUsuń
  3. Super się zapowiada! nie mogę się doczekać rozwinięcia! Życzę powodzenia i wytrwałości w pisaniu !

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak już mówiłam na tt...zajeb...czytam dalej! :DD

    OdpowiedzUsuń